środa, 11 grudnia 2013

Tydzień 6 - Piórka + PREZENTY :)


Kolejny tydzień (to już mój 3!) Paznokciowego Klubu :) Ogromnie mnie to cieszy. I choć bałam się wzoru tego tygodnia jakim są piórka, to robiąc je zdziwiłam się jak proste, a piękne może być to zdobienie.

To był motyw przewodni.

Do mojego projektu użyłam

Standard: Baza i top Eveline
Tło: Eveline miniMAX nr 800
Palec serdeczny: Wibo nr 169
Piórka: Golden Rose Nail Art nr 106
Brokat na piórach: Perfect Lady Glamour nr HM-472

 Nie wiem dlaczego, ale lakier Wibo na żadnym zdjęciu
nie chce się "wyostrzyć"



Na tym zdjęciu widać to czego nienawidzę w top coat'cie...
Ale to nie wina Eveline, tylko najpewniej czarnego.
Bo każdy inny tak samo rozmazuje

 Wypróbowałam dwa rodzaje piór: puchate i bardziej przerzedzone



Tak więc prezentuje się moja praca :) Jestem naprawdę oczarowana i zdziwiona jak fajnie (w stosunku do obaw!) to wyszło :)

___________________________________________________________________

W dalszej części posta chcę wam pokazać o dwóch prezentach jakie dostałam na mikołajki.
Pierwszym obdarował mnie mój mężczyzna (którego pozdrawiam, bo wiem,że czyta :*) i jest nim Tangle Teezer czyli ostatni blogowy i vlogowy hit wśród szczotek

 Chciałam uchwycić jak poszczególne rządki różnią się od siebie długością. 
Długie-krótkie-długie-krótkie...


Szczerze? Byłam BARDZO sceptycznie nastawiona do tego, na pierwszy rzut oka, kawałka plastiku. W życiu sama bym sobie nie kupiła takiego gadżetu, w końcu byle jaka "szczotka" za całkiem sporo, ale z okazji mikołajek - czemu nie. Jakież było moje zdziwienie zaraz po pierwszym przejechaniu nią po włosach... Od razu zrobiły się niewiarygodnie miękkie i pięknie rozczesane! Niestety mam problem z plątaniem się i wypadaniem włosów, ale ten produkt sprawia, że kołtuny nie są już przeszkodą (wypadanie jest spowodowane czymś innym i nie mogę temu zapobiec) Stosuję na dobrą sprawę parę tygodni (dostałam go pod koniec listopada :D), a już zauważyłam, że włosy mniej się plączą, szybciej mogę je całkowicie rozczesać, dodają puszystości i miękkości włosom. No rewelacja!
Co do samego wykonania - jest to dobrej jakości plastik, choć ta rażąco-różowa część jest bardziej gumowa. Włoski są giętkie, ale solidne. Nie łamią się. Łatwo i szybko można go umyć pod wodą (ja nastawiam prysznic tak aby woda pryskała pod wysokim ciśnieniem i pozbywam się także resztek włosów)
Także duży plus! Na szczęście M. nie wyrzucił pieniędzy w błoto :D

____________________________________________________________________________

Ostatnią już rzeczą jest (a raczej są!) moje spełnione marzenie :) Proszę państwa, oto WOSKI

 Jak widać otwarte są póki co dwa. 
Jeden zaczęłam już testować, kawałek drugiego dałam koleżance :)

Od lewej:
Błękitny - Bahama Breeze - łączy w sobie zapach mango, ananasa oraz grejpfruta - ja bym tu dodała jeszcze melona. Piękny, letni zapach. 
Różowy - Pink Sands - zapach soczystych cytrusów, słodkich kwiatów oraz wanilii - to jest bardzo dziwny zapach. Przywodzi na myśl smaki - słodki, później kwaśny i na końcu... słony!
Ecru - Christmas Cookie - zapach świeżego masła i wanilii, posypane cukrem - te zapachy tak świetnie działają na zmysły... Rzeczywiście czuć masło, czuć wanilię i nie myślicie o niczym tylko o tych kruchych ciasteczkach robionych w okresie świątecznym!
Biały - Fireside Treats - zapach opiekanych pianek - nigdy pianek nie opiekałam, więc nie umiem stwierdzić na ile oddany jest ten zapach. Na tym chyba najbardziej się zawiodłam bo pachnie bardziej jak mydło lub żel pod prysznic... Skoro są opiekane, mogłoby być więcej aromatu... ognia :)
Niebieski - November Rain - zapach świeżego ozonu, ciepłego bursztynu i aromat jesiennych liści - piękny, męski zapach. Vlogerki, które oglądam ostrzegają, że ten zapach jest bardzo mocny i łatwo z nim przesadzić. Czuć trochę proszku do prania, męskich perfum i taką... no świeżość! Bardzo ciężki do określenia - a dla mnie piękny.

Opisuję te zapachy wąchając je przez opakowanie bo zdążyłam wypróbować dopiero Świąteczne Ciasteczko więc mogą się różnić gdy je roztopię. Ale zapach dał ładny, nie dusił i unosił się tyle ile paliła się świeczka :D Później kolejna... I kolejna... A odłamałam tylko kawałek :) 


Ufff napisałam się! Ale zebrało mi się tych rzeczy i chciałam o nich czym prędzej napisać :)
Serdecznie zapraszam was na:
goodies.pl - tam można zamówić woski, samplery, świece, akcesoria... I dużo promocji :>
blog klubu paznokciowego - można sprawdzić poprzednie wzory, zapisać się :)

oraz do komentowania i zostawiania inspiracji, uwag i wszystkiego co przyjdzie wam na myśl :)

Pozdrawiam! :*

2 komentarze: